Paulina & Krzysztof
Bondziorno ewry bady :D Dziś będzie bardzo króciutko :) Piękne i szerokie uśmiechy, cudowne wpatrzone w siebie oczka, first look z największym bananem sezonu i szalone tańce w niesamowitym miejscu :) Tak w skrócie mogę opisać to co działo się u Pauliny i gościa z najfajniejszym imieniem ever - Krzyśkiem :D Dzień reportażu rozpocząłem u Pana Młodego, Krzychu jak to u wszystkich Krzychów - wieczny uśmiech, wszystko cieszy, nawet w kebabie wegańskim potrafimy znaleźć pozytywy !:) No stress i szybki przejazd do Panny Młodej :) , w domu Paulina robiła się na bóstwo, super kadrowo bez większych stresów i mogłem zabrać PM na spotkanie ze swym wybrankiem niedaleko domu :) Piękny first look, zaciesz niesamowity, oby więcej takich atrakcji w reportażu !:) Powrót na błogosławieństwo i mogliśmy się przenieść do pobliskiego Kościoła na kulminacyjny punkt dnia :) Jak to zwykle bywa, piękna celebracja, endorfiny szczęścia na maxa, obrączki na palcach,wybuch konfetti i czas na balety do rana :)